(Goran Bregovic & Krzysztof Krawczyk)
Chodżcie ludzie, coś wam powiem Coś, co wyjdzie wam na zdrowie Jechać w góry, czy nad morze Krzysiek wybrać wam pomoże!
Kiedy moje miasto, zagniecione ciasto nie chce już oddychać Asfalt parzy - takich wrażeń należy unikać Będę z wami szczery, we mnie właśnie teraz Budzi się pantera Jedźmy w góry Tam będziemy incognito i dlatego
Góra z górą Nie spotka się, dlatego Tak jak góry Tu ja, gdzie indziej Ty i . . . Ojda, ojda, ojda, ojda, ojda Ojda, ojda, ojda, ojda, ojda
Jechać w góry, czy nad morze Krzysiek wybrać wam pomoże
Chyba mamy lato, moja miła na to Chciałaby na plaży Swoje wdzięki bezpośrednio na widoku smażyć A ja z góralami, wolę pod wierchami Wypić małe piwko Bo góralom Zawsze naprzeciwko morze jest, dlatego
Góra z górą...
Kto nie lubi chodzić w góry Z tego słońce zrobi wióry
Kiedy leżę w piachu, całkiem bez obciachu Z moim pięknym ciałem Myślę sobie, jednak lubej przekonać się dałem Ale jestem pewien, słońce bardzo męczy Chciałbym jechać w Tatry Choć tam wiatry Wieją takie że o-ho, o-ho dlatego
Góra z górą...
W góry bracia, w góry siostry Człowiek tam jest bardziej ostry
Noście szaliki i ciepłe czapeczki Kolorowe swetry, wełniane majteczki...
|
|